menu dla 4 latka niejadka
Dodaj jogurt lub serek i wymieszaj do uzyskania gładkiej masy. Wsyp mąkę i wymieszaj. Na patelni rozgrzej odrobinę oleju i rozsmaruj go ręcznikiem papierowym. Łyżką nałóż porcje ciasta i zmniejsz moc palnika. Placuszki smaż po 2–3 minuty z każdej strony. Wskazówka Ten przepis jest bardzo uniwersalny. Zamiast mango możesz dodać
1. Dieta dla niejadka musi być różnorodna. Jednym ze sposobów zachęcenia dziecka do jedzenia jest urozmaicenie diety. Dorośli są zazwyczaj przyzwyczajeni do kilku potraw i niewielkiej grupy produktów spożywczych. Mało kto może śmiało powiedzieć, że ma urozmaicone menu, a dzieci lubią poznawać nowe smaki!
2019-09-19 - Explore kanclerz's board "Menu dla dzieci" on Pinterest. Zobacz więcej pomysłów na temat jedzenie, jedzenie imprezowe, jedzenie i napoje.
Możesz być pewna, że po takiej operacji obiad będzie lepiej smakował. Nie zapomnij jeszcze o wyeliminowaniu z diety smyka słodkich napojów (są bardzo kaloryczne!) i znacznie ogranicz picie soczków. Tak, tak, choć są bardzo zdrowe (jeśli nie zawierają cukru) soki lubią tłumić apetyt dziecka. Dlatego podawaj je z umiarem (150-200
Jedną z propozycji posiłku dla małego niejadka są lekkie kolety warzywne, które najczęściej przygotowuje się z kalafiora, cukinii czy z dyni. Aby potrawa była pożywniejsza i bardziej sycąca, do kotletów z warzyw dodaje się kasze. Smacznym pomysłem są kotleciki dyniowe z kaszą jaglaną i szpinakiem panierowane w roztrzepanym
Meilleur Site De Rencontre Gratuit Sans Abonnement. W poprzednim wpisie uczyliśmy się konstruować pełnowartościowe menu naszej pociechy. Po przetestowaniu pierwszych dań pora na kolejne smakołyki 🙂 I śniadanie: Kanapki z zieloną pastą II śniadanie: Warzywne muffinki Obiad: Jajeczny klopsik z kolorowym ryżem Podwieczorek: Kulki mocy, szpinakowe smoothie Kolacja: Zupa krem z batatów i papryki I śniadanie: Kanapki z zieloną pastą Składniki: Chleb graham 100g zielonego groszku 100g ciecierzycy 100g awokado Warzywa np. papryka, ogórek Pieprz Sposób przygotowania: Groszek, ciecierzycę oraz awokado zblenduj z odrobiną pieprzu. Warzywa pokrój w paski. Przygotuj kanapki. II śniadanie: Warzywne muffinki Składniki: Marchew Brokuł Kalafior Fasolka szparagowa (możesz użyć mrożonej mieszanki warzyw) 1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej 1 łyżka oliwy 1 jajko ½ szklanki mleka Sposób przygotowania: Warzywa ugotuj i posiekaj na mniejsze kwałki. Wymieszaj mąkę, jajko, oliwę i mleko. Dodaj posiekane warzywa i wszystko delikatnie wymieszaj. Przelej przygotowaną masę do muffinkowych foremek. Piecz 20 minut w temperaturze 180*C. Obiad: Jajeczny klopsik z kolorowym ryżem Składniki: 100g filetu z kurczaka 1 jajko Ryż 2 łyżeczki curry 1 burak ½ cebuli Sposób przygotowania: Ugotuj buraka. Ugotuj jajko, obierz ze skorupki. Zmiel w maszynce mięso z kurczaka. Ugotowane jajko otocz zmielonym mięsem z kurczaka. Pulpety piecz w piekarniku w 170*C przez 25 minut. Buraka zetrzyj na tarce razem z połową cebuli. Ryż po ugotowaniu wymieszaj z curry. Podwieczorek: Kulki mocy, szpinakowe smoothie Składniki na kulki mocy: 60g płatków owsianych Kakao lub karob do dekoracji kuleczek 30g daktyli 30g orzechów włoskich Mała marchew Sposób przygotowania: Marchew umyj, obierz i zetrzyj na tarce. Daktyle namocz na 30 minut we wrzątku. Orzechy i płatki owsiane zblenduj. Połącz składniki w jedną masę. Formuj kuleczki, obtocz w kakao lub karobie. Składniki na szpinakowe smoothie: Składniki: Szpinak świeży liście Pomarańcz Banan Sposób przygotowania: Składniki umyj, obierz, pokrój na mniejsze kawałki. Pokrojone kawałki zblenduj, jeżeli smoothie jest zbyt gęste – dodaj wody. Kolacja: Zupa krem z batatów i papryki Składniki: 1 mały batat ½ papryki 1 pomidor 1 mała cebula 1 łyżka masła Majeranek Bazylia Sposób przygotowania: Warzywa umyj, obierz i pokrój na mniejsze kawałki. Cebulę wrzuć do garnka i podsmaż na maśle. Dołóż do garnka pozostałe warzywa i zalej je wodą, gotuj do miękkości. Zupę możesz zblendować. Jeśli spodobał Ci się ten wpis zapraszam na stronę bloga na Facebooku i zachęcam do polubienia Fanpage’u . W ten sposób na bieżąco będziesz dostawać informacje o kolejnych ciekawych postach! Znajdziesz mnie również na Instagramie.
Co przygotować dziecku na śniadanie lub kolację? Brakuje Ci pomysłów? Mam dla Ciebie listę ze zdrowymi i szybkimi przepisami na smaczne śniadania i kolacje dla dzieci. Poniedziałek. Albo sobota. 7 rano. Albo 19. Dziecko głodne, próbuje dostać się do krzesełka do karmienia, głośno demonstrując swoją wolę zjedzenia posiłku. A Ty myślisz: ” Cholera, co by tu zrobić?! Kaszka była wczoraj na śniadanie, jajecznica na kolację, a placki przecież mają być dziś na podwieczorek. Myśl, matko, myśl!”Lodówka niby pełna, dziecko nie musi jeść 10 różnorodnych posiłków dziennie, a Ty i tak przebiegasz myślami po 4 standardowych jedzeniowych hitach i dochodzisz do wniosku, że maluch je w kółko to powiesz na listę zdrowych śniadań i kolacji, które możesz przygotować maksymalnie w 10 minut? Prostych i szybkich, bo dziecko głodne to dziecko marudne. A marudne dziecko to -10 punktów na starcie do Twojego samopoczucia na cały dla Ciebie niespodziankę!Lista ekspresowych przepisów na pyszne śniadania i kolacje dla dzieci do pobrania, wydrukowania i powieszenia na lodówce, dzięki czemu przyjemniej zaczniesz/skończysz kolejny intensywny dzień z dzieckiem. Listę do wydruku znajdziesz pomysłem na część zdrowego śniadania i kolacji dla dziecka jest sok warzywny z wyciskarki. Testowałam już kilka różnych i nasza obecna (Kuvings Evo 820+) nie ma sobie równych :) Poczytasz o niej tutaj: Czy warto kupić wyciskarkę wolnoobrotową? We wpisie znajdziesz też szybkich, zdrowych i smacznych śniadań i kolacji dla dzieci***Pożywny koktajl. Do wyboru do koloru —-> przepisy na koktajle.***Placki z kaszy manny. Przepis na te i inne pyszne placki znajdziesz nadzieję, że pomogłam :) Listę możesz wydrukować tutaj:ŚNIADANIA I KOLACJE DLA DZIECI – LISTA DO DRUKUCzęstuj się! Smacznego!
Bycie rodzicem niejadka, to nie bułka z masłem (chociaż paradoksalnie, to właśnie bułka z masłem bywa ulubionym daniem naszych pociech). Towarzyszy mu zmęczenie (ciągłymi próbami stworzenia dania, które maluch wreszcie zaakceptuje), ogromny stres (czy moje dziecko będzie się dobrze rozwijało mimo, że nie je praktycznie warzyw i owoców?), rozczarowanie (marzyliśmy przecież o cudownych rodzinnych posiłkach) i wstyd (co zrobiliśmy nie tak?). Na szczęście wszystko może się zmienić. Z pomocą przychodzą specjaliści z naukowo potwierdzonymi sposobami na niejadków oraz prosta rada, którą powinieneś wprowadzić w życie już dziś. Zacznijmy jednak od praktycznych technik! Udało mi się zgromadzić 4 potwierdzone badaniami naukowymi sposoby na to, by zachęcić dzieci do jedzenia. 4 SPOSOBY NA NIEJADKA, wprost od amerykańskich naukowców 1. OSWAJAJ Na moim blogu bardzo często podkreślam, że poznawanie nowych smaków, jedzenie warzyw, to dla wielu dzieci ogromnie stresujące zajęcie. Uwierzcie, że brokuł leżący na talerzu dziecka, może być dla niego źródłem lęku, szczególnie na początku poznawania smaków. Dla malucha, to zupełnie obcy produkt, nie wie, jak smakuje, czy jest kwaśny, gorzki, czy słodki. Nie wie też, czy musi zjeść cały ten kawałek i co się stanie jeśli okaże się, że to “zielone drzewko” na moim talerzyku jest okropne. Drugi etap lęku związanego z jedzeniem pojawia się w okresie rozwojowej neofobii żywieniowej (czyli ok. 2 roku życia). Wtedy dzieci często rezygnują z wielu (nawet znanych dotychczas smaków) i ograniczają swój jadłospis jedynie do kilku pewniaków. Jednak nie musi tak pozostać! Dlatego właśnie świetnym sposobem na to, by zachęcić dzieci do jedzenia (szczególnie warzyw, które są najczęstszą przyczyną zmartwień rodziców) jest oswajanie i poznawanie. Najlepiej z dala od stołu i posiłków. Oswajać, to znaczy po prostu pokazywać, że jedzenie może być fajne, śmieszne, ciekawe, może sprawiać przyjemność i nie trzeba się go bać. W tym celu najlepiej sprawdzają się wszelkie zabawy związane z gotowaniem i jedzeniem – czytanie książek o tej tematyce, zabawa pluszowymi warzywami, wspólne sadzenie roślinek, wycieczki do sklepu czy wreszcie wspólne gotowanie. Możliwości jest mnóstwo i tak naprawdę w niemal każdą aktywność dziecka można mimochodem wpleść przyjemne słówko na temat jedzenia warzyw (maluch bawi się pluszowym misiem? To idealna okazja, by opowiedzieć, co misie jedzą na obiad. Idziecie na spacer? Zahaczcie o lokalny warzywniak i wybierzcie 3 czerwone owoce. Budujecie coś z klocków? A dlaczego by nie sklep?). Okazuje się, że już nawet patrzenie na obrazek przedstawiający nieznaną czy nielubianą dotąd potrawę, może mieć pozytywny wpływ na jej poziom akceptacji u dziecka (1). Francuzi są mistrzami czerpania przyjemności z jedzenia. Mają też z jedzeniem (generalnie, jako naród) bardzo pozytywne relacje! Kto kiedykolwiek widział menu we francuskim przedszkolu ten wie, że na oswajaniu znają się jak nikt inny. W jednym z badań podzielili wszystkich 9-latków z jednej szkoły na dwie grupy. Pierwszą pozostawili w spokoju, natomiast w drugiej przeprowadzili tygodniowy “trening podniebienia”. Zajęcia trwały 90 minut, odbywały się codziennie i obejmowały takie elementy jak: czytanie, wspólne gotowanie czy wycieczka do restauracji. Przed i po treningu obie grupy dzieci badano w kontekście ich otwartości na nieznane smaki (serwowano takie przysmaki jak suszone anchois czy kiełki pora). Nawet po tak krótkim okresie “oswajania” dzieci z grupy treningowej były bardziej chętne do próbowania dziwnych dań (2). Świetnie sprawdza się też uprawa domowego ogródka i rodzinne gotowanie. Badania wskazują, że dzieci jedzą więcej warzyw i owoców, jeśli same je wyhodują (3). A nawet jednorazowe zaangażowanie dzieci w przygotowanie posiłków może znacząco poprawić ich apetyt w czasie jedzenia (4). Lęki czasami dobrze jest też nieco wyśmiać. Nie chodzi tu absolutnie o śmianie się z dziecka i jego trudności, ale przerażający kalafior zamieniony w śnieżnego garbatego potwora staje się jakiś taki mniej groźny (dzieci mają specyficzne podejście do tego tematu). Sprawdzał tę kwestię w badaniach Brian Wansink, jeden z najbardziej znanych badaczy psychologicznych aspektów jedzenia. Odkrył on, że uczniowie amerykańskich podstawówek jedli więcej marchewek, brokułów i zielonego groszku, jeśli tylko były one nazwane w ciekawy i śmieszny sposób (Rentgenowska marchewka, Głupiutki groszek, Brokuł mocy). Może zatem warto pozmieniać nazwy Waszych ulubionych potraw na te bardziej przyjazne dla dziecięcej wyobraźni (5)? Pobierz darmową grę Detektyw Smaków i oswajaj swoje dziecko z nowymi smakami poprzez zabawę! 2. NIEUSTANNIE PODAWAJ By dziecko mogło poznać i polubić nowe potrawy, musi przede wszystkim mieć do nich nieustanny dostęp. Często zbyt szybko rezygnujemy z proponowania dziecku nielubianego (czy raczej jeszcze niezaakceptowanego) przez nie dania i ograniczamy coraz bardziej nasz repertuar smaków. Tymczasem fakt, że dziecko nie zjadło marchewki czy chleba za 1, 2 czy nawet 10 razem nie oznacza, że nie zje go za 40. Nieustanne proponowanie, to ważna sprawa, pisałam o tym TUTAJ. Dzieje się tak z kilku przyczyn. Po pierwsze nasze dzieci zmieniają się strasznie szybko. Zmieniają się ich smaki, upodobania kulinarne, umiejętności radzenia sobie z danym pokarmem. Brokuł dla jednego dziecka mógł być za dużym wyzwaniem w wieku 9 miesięcy, ale już w wieku 14 może stać się ulubionym warzywem. Po drugie maluchy po prostu przyzwyczajają się do wyglądu i smaku nowego dania. Zgodnie z badaniami dziecko potrzebuje średnio 10 prób, by zaakceptować nieznany smak. Ogromnie ważne jest tu słowo średnio. Oznacza to bowiem, że jedno dziecko polubi nowe warzywo po 3 próbach, a inne dopiero po 14 czy 20. W jednym badaniu naukowcy poprosili rodziców, by podawali nowe, nieznane warzywo dziecku przez 14 dni. Każdego dnia kawałek warzywa. Oczywiście rodzice mogli zachęcać dziecko jedynie do próbowania nowości, absolutnie wykluczone były wszelkie naciski na to, by maluch coś zjadł. Zabronione były również nagrody. Po 2 tygodniach okazało się, że dzieci w grupie eksperymentalnej, w porównaniu do tych, którym nie proponowano nieznanego produktu, chętniej go próbowały i jadły (6). Trzecim powodem, dla którego warto nie ustawać w oferowaniu naszym dzieciom produktów, które nie akceptują, jest nasze nastawienie. Kiedy myślimy lub mówimy, że dziecko czegoś nie zje, bo “nie lubi”, nie pozostawiamy mu wyboru. Nasze dzieci ufają nam jak nikomu na świecie. Skoro zatem mój ukochany rodzic mówi, że ja tego nie lubię i nie zjem, to po co próbować? Uwierzmy w możliwości naszych dzieci. Podawajmy te same, nawet odtrącane warzywa, najlepiej w ciekawy, atrakcyjny, smaczny sposób i zachęcajmy maluchy do próbowania. Nigdy zaś nie namawiajmy do jedzenia! Chcesz przemienić swojego niejadka w Małego Smakosza? Zapisz się na listę osób zainteresowanych V edycją kursu! 3. PODAWAJ W DOBRYM TOWARZYSTWIE Skoro już wiemy, że nielubiane produkty należy dzieciom nieustannie proponować, warto dowiedzieć się, jak to robić w praktyce. Naukowcy odkryli bardzo ciekawą i prostą zależność – ilość zjedzonej nielubianej potrawy jest zależna od tego, czy podamy ją z lubianym, uwielbianym czy nieakceptowanym produktem. A Ty jak podajesz niechciane brokuły? Obok ukochanego mielonego czy raczej średnio smacznego gulaszu? Okazuje się, że jest to naprawdę ważne! Szerzej o tej metodzie pisałam w tym artykule o sposobach na to, by dziecko polubiło warzywa. Wszystko zależy od efektu, który chcesz uzyskać. Jeśli Twoim marzeniem jest, by dziecko zjadło nieco więcej niż dwa kęsy sałatki, podaj ją jako dodatek do średnio lubianego głównego dania. Jeżeli połączysz ją z ukochanym burgerem czy makaronem z sosem pomidorowym, są ogromne szanse, że maluch nie zje jej prawie wcale. Dlaczego? Bo zacznie posiłek od uwielbianej potrawy, nasyci się nią i wtedy dopiero zauważy, że była jeszcze jakaś sałatka. A miejsca w żołądku już na nią nie starczy… Musisz uczynić z warzyw gwiazdę wieczoru! Do niezbyt lubianych głównych dań podaj niezwykle atrakcyjne warzywa. Wtedy maluch spojrzy na nie łaskawszym wzrokiem. A jeszcze lepiej – podaj warzywa w formie przystawki, zanim jeszcze zaserwujesz obiad czy kolację. Głód, to najlepsza przyprawa i sprawia, że nawet największe niejadki skuszą się czasem na coś surowego i zielonego (7)! Jeżeli natomiast Twoim celem jest zachęcenie dziecka do poznania nowego, kompletnie nieznanego produktu, zaserwuj go koniecznie w towarzystwie lubianej potrawy. Zadziała efekt aureoli. Twoja pociecha z radością zje cały posiłek i zachowa też pozytywne wspomnienia związane z nieznanym dotąd produktem. Kilka takich prób i brokuły czy szpinak mogą stać się dodatkiem równie uwielbianym, co makaron z serem (8). 4. NIE NACISKAJ Nikt nie lubi być zmuszany do czegoś, na co nie ma ochoty. Nasze dzieci zaś są mistrzami w robieniu wszystkiego na przekór. Dlatego nie ma nic gorszego w kwestii żywienia naszych dzieci niż presja, naciski i zachęcanie. Nie dość, że nie sprawi to, że nasze dzieci będą jadły więcej, to może nawet prowadzić do jeszcze większych ograniczeń żywieniowych. Efektem presji jest zazwyczaj niechęć do jedzenia danego produktu i ta niechęć pozostaje często z nami przez wiele lat. Koniecznie przeczytaj, jak czuje się niejadek (to wyjątkowy artykuł! Na podstawie wspomnień prawdziwych niejadków!). Jedno z badań pokazało wyraźnie, że im mocniejsze naciski na jedzenie ze strony rodziców, tym mniej warzyw i owoców lądowało w brzuszkach dzieci. Więcej natomiast było niezdrowych przekąsek (9). Co ciekawe, o przymuszaniu (czy nawet intensywnym zachęcaniu) do jedzenia konkretnych potraw, pamiętamy bardzo długo i jako dorośli również nie mamy ochoty ich próbować. W jednym z eksperymentów badacze postanowili zmierzyć, jak bardzo presja zmniejsza apetyt dzieci. Maluchy, których nie zachęcano do jedzenia zjadły znacznie większą porcję zupy i wypowiadały na jej temat mniej negatywnych komentarzy. Natomiast im częściej dzieci były namawiane na zjedzenie “jeszcze jednej łyżeczki” w domu, tym silniejszą niechęcią reagowały na namowy naukowców na zjedzenie zupy. Oznacza to, że dzieci uczą się, że bezpieczniej zbudować mur oporu przed jedzeniem, niż zostać zmuszonym do zjedzenia czegoś, na co nie mają ochoty. Pewnie myślisz w tej chwili: “Ale ja nigdy nie naciskam i nie zmuszam dziecka do jedzenia”. Niestety, muszę Cię rozczarować. Presja może przyjąć również tak delikatne formy jak: “Mamusia przygotowała tę zupkę specjalnie dla Ciebie, zrób mamie przyjemność i zjedz jeszcze łyżeczkę”, “Będziesz głodny, jeśli nie zjesz jeszcze kawałka” “Nie powinno się marnować jedzenia – zjedz do końca swoją porcję, proszę” “Nie dostaniesz deseru, jeśli nie zjesz surówki do końca” W rzeczywistości, jeśli zdarzyło Ci się kiedyś pomyśleć “hmm, chyba powinien/powinna zjeść więcej na obiad”, to prawdopodobnie zdarzyło Ci się też je do tego zmusić. KLUCZ DO ZMIANY! Dlatego tak ważna jest ta rada, którą zachowałam dla Ciebie na sam koniec. Najważniejsza zmiana, jaka musi nastąpić, by Twoje dziecko zaczęło jeść więcej lub coś bardziej zdrowego, musi zajść w Tobie. Chodzi o zmianę sposobu myślenia. Spróbuj przez jakiś czas skupić się nie na tym, by moje dziecko zjadło więcej warzyw czy czegokolwiek innego, a na tym, by zaczęło ich próbować. Zrób wszystko, by Twoje dziecko polubiło te produkty – to, jak rosną, powstają, jaki mają kolor, zapach, wygląd, śmieszną nazwę, zanim jeszcze będą je jeść. Zachęcaj do próbowania nowych smaków (w mikroskopijnych ilościach). Dzięki temu Twoje dziecko zbuduje pewność siebie i w przyszłości samo chętniej zacznie jeść nielubiane produkty. Bo tylko 1 na 4 niejadków w dorosłości również ma tak wybiórcze smaki jak w dzieciństwie. Dzieje się tak nie dlatego, że rodzice zmuszali ich do dojedzenia sałatki do końca, ale dlatego, że byli cierpliwi i spokojni. Tobie też życzę ogromnych pokładów cierpliwości i pamiętaj, że w perspektywie całego życia, naprawdę niewielkie znaczenie ma, ile warzyw, mleka czy chleba zjadło dziś Twoje dziecko :). Źródła: Nanney MS, Johnson S, Elliott M, and Haire-Joshu D. 2007. Frequency of eating homegrown produce is associated with higher intake among parents and their preschool-aged children in rural Missouri. J Am Diet Assoc. 107(4):577-84. Wansink B, Just DR, Payne CR, and Klinger M. 2012. Attractive names sustain increased vegetable intake in schools. Preventive Medicine 55(4):330-2. Brown KA, Ogden J, Vögele C, and Gibson EL. 2008. The role of parental control practices in explaining children’s diet and BMI. Appetite. 50(2-3):252-9. Batsell WR, Brown AS, Ansfield AE, and Paschall GY. 2002. “You Will Eat All of That!”: A retrospective analysis of forced consumption episodes. Appetite 38(3): 211-219
Wielkimi krokami zbliża się początek roku szkolnego. Zastanawiasz się, co dać dziecku w podstawówce do jedzenia: na drugie śniadanie, na lunch, na przekąskę? Dziś podam kilka rozwiązań, które mam nadzieję pomogą Ci urozmaicić szkolne żywienie Twojej przejdę do konkretów proponuję Ci obejrzenie tego nagrania. Mam nadzieję, że Cię zainteresuje:Dlaczego wybór nie jest taki prosty? Dlatego, że dzieci w szkole podstawowej nie zawsze potrafią obejść się ze skomplikowanymi logistycznie posiłkami. Nie zawsze mają też czas i miejsce na zjedzenie posiłku, który je się po prostu długo. Dookoła jest przecież tyle ciekawych rzeczy, a przerwy kurczą się z każdą chwilą. Jeśli dodamy do tego możliwość ubrudzenia się dziecka podczas jedzenia, to ilość rzeczy, które możemy mu spakować do plecaka, staje się bardzo ograniczona. Tylko proszę, niech mimo wszystko nie skończy się na nudnych kanapkach! To moja trauma z dzieciństwa i koniecznie chcę przed nią uchronić Twoje dziecko. ;-)Kilka rad na dobry początekZanim przejdę do konkretnych propozycji kulinarnych, mam dla Ciebie kilka wskazówek. Pomogą Ci one odpowiednio przygotować się do początku roku szkolnego (także psychicznie).W czym dać dziecku jedzenie do szkoły?Zadbaj o odpowiednie pojemniki na jedzenie. Powinny być nie tylko szczelne, ale również podobać się Twojemu dziecku. Tak, aby frajda z jedzenia w szkole rozpoczynała się już na etapie jego rozpakowywania. U nas na tapecie były swego czasu motywy tego typu:Warto zainwestować w kilka pojemników różnej wielkości. Wtedy, niezależnie od dania, będziesz w stanie wybrać odpowiedni pojemnik i zapakować jedzenie tak, aby nie przesuwało się po zbyt dużej tym od lat używam moich ulubionych termosów. Zanosiłam w nich jedzenie do przedszkola, ale również zabierałam je ze sobą w podróż i na wycieczki. Bardzo dobrze trzymają ciepło i dlatego polecam je szczególnie w sezonie jesienno-zimowym. Półlitrowe są do tego w akceptowalnym rozmiarze. Warto przemyśleć zakup takiego termosu. Posłużą na pewno przez wiele lat. Sprawdź cenę nie polecam jednak dawania dziecku w termosie płynnych dań. Próby zjedzenia gorącej zupy czy gulaszu w szkole mogą (przy ruchliwości naszych pociech) skończyć się po prostu tragicznie. Nie martw się – już za chwilę poznasz moje pomysły na bezpieczne dania do jeśli planujecie wycieczki i wypady za miasto to koniecznie, jak najczęściej, trenujcie jedzenie z termosu przygotowanego wcześniej jedzenia. Moje dziecko radzi sobie doskonale z jedzeniem wprost z termosu, bo jest do tego przyzwyczajone. Wie, jak go otwierać. Rozumie, że trzeba chwilę po otwarciu odczekać i sprawdzić, czy jedzenie nie jest za zrobić, aby dziecko zjadło drugie śniadanie w szkole?Bardzo ważną kwestią jest komponowanie i planowanie posiłków do szkoły. Postaraj się, aby dziecko uczestniczyło w decyzjach na temat tego, co zje na drugie śniadanie w szkole. Niech wybierze warzywa, które dołączysz do kanapek (może nie przepada za rzodkiewką, ale chętnie zje marchewkę pokrojoną w słupki lub ogórka?).Niech zadecyduje, czy tym razem ma ochotę na standardową kanapkę, a może wrap z naleśnika? Jeśli dziecko samo zadecyduje, co chce zjeść to z większą ochotą sięgnie po drugie śniadanie w szkole i nie przyniesie go z powrotem do domu. Nie łudź się, że Twoja latorośl ochoczo zje to, na co zwyczajnie nie ma ochoty. My dorośli również czasem nie mamy apetytu na pewne o różnorodność. Nikt chętnie nie będzie sięgał do drugie śniadanie, jeśli codziennie będzie wyglądało tak samo. Abstrahując już od tego, że bardziej zróżnicowana dieta to zdrowsza dieta, ale jedzenie powinno dawać również znaczy to oczywiście, że codziennie musisz podawać dziecku, jakieś bardzo wyszukane składniki. Po prostu używaj ich w różnych konfiguracjach. Zamieniaj jedną kaszę na drugą, tofu na tempeh, kalafior na brokuły, marchew na batata, jeden rodzaj pieczywa na inny, paprykę na cukinię, jedne owoce na inne… Wymieniać mogę bez końca, ale na pewno doskonale wiesz już o co robić, jeśli dziecko nie chce zjadać drugich śniadań w szkole?Na taką ewentualność również trzeba się przygotować. Przede wszystkim początek szkoły to emocjonujący czas dla wszystkich: zarówno dla dorosłych, ale przede wszystkim dla dzieci. Wchodzą one w nowe środowisko i nierzadko stykają się z kompletnie obcymi ludźmi. Dyskomfort, niepewność, a nawet strach mogą się przełożyć na niechęć do jedzenia. Ważne, aby dziecko z naszej strony nie otrzymywało dodatkowej się przygotowywać dziecku to, co lubi i absolutnie nie karcić go za niezjedzone drugie śniadanie. Zadbajmy, aby pozostałe posiłki w domu były pełnowartościowe i dobrze aby posiłki (zarówno te jedzone w domu jak i w szkole) obfitowały w zdrowe składniki: świeże warzywa i owoce, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, pełnowartościowe białko i węglowodany ze słodyczy, bo cukry proste w zbyt dużych ilościach mogą przyczynić się do problemów z apetytem, koncentracją, do nadpobudliwości bądź, wręcz przeciwnie, braku energii i apatii. Dieta naszych pociech ma naprawdę duże znaczenie. Szczególnie w nowym, tak bardzo wymagającym dla nich, na jedzenie do szkoły dla dzieckaTrochę się powymądrzałam, a teraz przechodzimy do konkretów. Oto moje propozycje, które sprawdzają się świetnie na wycieczkach, sprawdzały się w przedszkolu, dają radę na piknikach. Z pewnością dadzą też radę w szkole. Rodzice, który otrzymują ode mnie podobne propozycje często odkrywają, że ich dzieci zaczynają jeść śniadania w szkole chętniej. Urozmaicenie potrafi zdziałać KanapkiTutaj nie muszę pisać zbyt wiele. Każdy z nas potrafi zrobić kanapkę. Nie zapomnij jednak o tym, co napisałam wcześniej: różnicuj i urozmaicaj. Zmieniaj chleb, pasty i smarowidła, dodatki (warzywa, sałaty).Kanapki mogą być: z masłem orzechowym, z roślinnymi pastami i pasztetami, tofu czy tempehem. Do tego koniecznie w pakiecie świeże warzywa pokrojone w słupki lub takie ugotowane na parze (które zostaną na przykład z obiadu z poprzedniego dnia).Nie polecam pomidora i innych soczystych dodatków, bo kanapka będzie pływać. I dawkujmy składniki z umiarem, żeby kanapka nie rozleciała się tuż po rozpakowaniu. Takie jak poniższa są pyszne i zdrowe, ale w domu, a nie na wynos. ;-)2. Tortilla czy naleśnik zamiast chlebaTo świetny pomysł, kiedy znudzi się chleb. Ja uwielbiam naleśniki z ciecierzycy, ale także „tortille” gryczane. Można je serwować z różnymi dodatkami (na słodko lub wytrawnie). Co sprawdzi się do do takiej tortilli? To, co do kanapek, a więc pasta lub pasztet i dodatki warzywne. Na pewno nie ryzykowałabym z czymś bardziej płynnym i natłoku obowiązków polecam również szybką opcję: masło orzechowe z dżemem (jedno i drugie bez dodatku cukru oczywiście). Do tego świeże warzywa i Kotleciki z piekarnika z dodatkami warzywnymiKotleciki z piekarnika to moja miłość i jeśli jeszcze tego nie wiesz to znaczy, że dopiero od niedawna odwiedzasz mój blog. Wytłumaczę Ci zatem, dlaczego tak je kocham. To świetna opcja w kuchni „recyklingowej” (a taką uprawiam). Można połączyć dowolne kasze, strączki, ziarna, pestki, warzywa i stworzyć z nich stać się źródłem zarówno węglowodanów złożonych, białka jak i niezbędnych składników mineralnych. Robią i jedzą się prosto i bezproblemowo. Lekko ciepłe można włożyć do termosu wraz z ugotowanymi na parze warzywami i drugie śniadanie mistrzów gotowe!Bardzo polecam takie oto pyszne kotleciki buraczano-jaglane:Jeśli ma być nieco bardziej treściwie to może skusisz się na kotlety z ziemniaka i tofu?A tak w ogóle to zerknij na moje przepisy na kotlety Placuszki z warzywami lub owocamiPlacuszki są dobre na wszystko. Właśnie sobie uświadomiłam, że mam niewiele przepisów na placuszki na blogu i obiecuję uroczyście poprawę. Jestem jednak tak leniwa, że robię je rzadko, bo… nie chce mi się ich smażyć. Smażenie to proces wysoce żmudny. Tym bardziej, że mam jedną małą patelnię. Nie chce mi się kupować kolejnej więc siłą rzeczy nie chce mi się smażyć, bo na jednej patelni zajmuje to za dużo czasu. Rozumiesz taki szczyt lenistwa? Jeśli nie to trudno. Bądź ode mnie lepsza lub lepszy i daj czadu z placuszkami dla dziecka. Na przykład takimi jak te placuszki bananowe z jabłkiem:5. Kawałek wytrawnej tartyWęglowodany złożone, białko, porcja wapnia w postaci tofu, warzywa. Co powiesz na takie drugie śniadanie? Brzmi nieźle, prawda? Proponuję zatem kawałek pysznej, wytrawnej tarty zamiast kanapki. Na zimno też smakuje świetnie. Wiem, bo zawsze dojadam resztki na zimno. Trzeba ją tylko dobrze zabezpieczyć i Pieczone warzywaPieczone warzywa robi się prosto i szybko. Wystarczy obrać i pokroić wybrane warzywa (bataty, marchew, buraka, ziemniaki, kalafiora etc.), przygotować jakąś pyszną marynatę z dużą ilością ulubionych ziół i upiec. Można dorzucić jakieś strączki i pełnowartościowy posiłek gotowy. Lekko ciepłe umieszczamy w termosie, pakujemy dziecku drewniany widelec (specjalistka ds. bezpieczeństwa mi się czasem włącza) i gotowe!7. Pieczone chlebki zbożoweU nas oczywiście królują bezglutenowe. Świetnie sprawdzają się takie z solidną porcją białka i węglowodanów złożonych. Do tego porcja warzyw (np. surowych, pokrojonych w słupki oraz wybranej sałaty) i pełnowartościowy posiłek przykład niech posłuży tu fasolowo-jaglany chlebek:A oto uwielbiane przez moje dziecko aromatyczne chlebki z komosy:8. Zdrowe ciasto z owocamiZdrowe ciasto to takie ciasto, które nie ma nadmiaru cukru i innych substancji słodzących, które obfitują w sacharozę, fruktozę czy nadmierną ilość cukrów w ogóle. Ten placek gryczany urzeka nas bardzo, więc będę nudna i powiem: bierzcie i jedzcie z tego wszyscy spragnieni zdrowych Ciasteczka śniadanioweNa pewno nie codziennie, ale czasem można sobie pofolgować. U mnie na blogu znajdziesz oczywiście wiele przepisów na zdrowe ciasteczka śniadaniowe, ale ciasteczka owsiankowe lubi po prostu każdy. Wierzę, że pokocha je również Twoje Owoce, warzywa i orzechy do podgryzania lub jako przekąskaDrugie śniadanie, drugim śniadaniem, ale warto, aby dziecko miało ze sobą świeże warzywa i owoce. Po prostu jest to konieczność- szczególnie wtedy, kiedy w szkole spędza więcej niż 4-5 godzin. Mogą to być warzywa pokrojone w słupki, świeże owoce zapakowane w pojemniczki lub pudełeczka do dołączysz do nich garść mieszanki orzechów, to zaserwujesz dziecku wartościową porcję zdrowych tłuszczów, a do tego sprawisz, że uczucie sytości pozostanie na co dać dziecku do picia?Wodę, wodę i jeszcze raz wodę. Odrzuć wszelkie koncepty soczkowe i wody smakowe. Po pierwsze ze względów praktycznych. Dziecko może zwyczajnie je na siebie wylać. Po drugie rodzice bardzo często poją swoje dzieci sokami, a później dziwią się, że te nie mają apetytu. Przy takiej ilości cukru też bym nie miała. Zamiast soku: porcja świeżych owoców, ot będzie wyglądało drugie śniadanie Twojego dziecka?Już wiesz? Które pomysły przypadły Ci do gustu? Co chcesz przetestować na samym początku? Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoje jeśli Twoja pociecha ma problem z jedzeniem warzyw, to koniecznie przeczytaj mój wpis: Dlaczego moje dziecko nie je warzyw? Jeśli Ci umknął to dobrze go przeczytać przed początkiem nowego roku szkolnego.
Rodzice dwoją się i troją, by przekonać swoje pociechy do próbowania nowych smaków i zjadania wraz z całą rodziną pełnowartościowych posiłków. Takie zabiegi nie zawsze kończą się sukcesem. Co zrobić w takim przypadku? Jak zachęcić dziecko do próbowania sezonowych warzyw i owoców, gdy jego wybór ogranicza się do marchewki, jabłka i banana. Muke jako marka, na której zależy na zdrowym żywieniu, zapytało o to dietetyczkę Aleksandrę Pasich z poradni Mój Dietetyk Z czego powinna się składać dieta 3-5-letniego dziecka? Aleksandra Pasich Mój Dietetyk: Dieta dziecka w wieku 3-5 lat powinna składać się z produktów ze wszystkich grup (warzywa, owoce, pełnoziarniste produkty zbożowe, mleko i produkty mleczne, mięso, jaja, ryby, oleje roślinne, masło, orzechy i nasiona). Wszystko po to aby dostarczyć dziecku składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego wzrostu i rozwoju. A co, jeśli dziecko stanowczo odmawia spożywania kolejnych posiłków? Warto spróbować wprowadzić regularne godziny spożywania posiłków. Należy pamiętać, aby ilość posiłków była dostosowana do potrzeb dziecka. Czasem bywa tak, że dziecko nie zdąży zgłodnieć między posiłkami, bo przerwy są dla niego zbyt krótkie. Zdarza się też tak, że dziecko podjada słodycze między posiłkami i wtedy nie odczuwa potrzeby spożycia posiłku głównego. Porcje nie mogą być za duże, bo gdy dziecko zobaczy talerz pełen jedzenia, może się zniechęcić. Dużo lepiej podawać mniejsze porcje, ale częściej. Sprawdzi się system nagród i kar? System kar i nagród w tej kwestii się nie sprawdza. Niezwykle ważne jest dbanie o przyjazną atmosferę przy stole oraz rytuał wspólnego spożywania posiłków. Dziecka w trakcie jedzenia nie powinien rozpraszać telewizor, zabawki czy telefon komórkowy. Nie należy zmuszać dziecka do jedzenia - jest to nagminnie stosowana metoda przez rodziców i dziadków dzieci niejadków. Nie przyniesie ona pozytywnego efektu, a wręcz zaszkodzi, bo dziecko będzie się stresować kolejnymi posiłkami a powinniśmy pamiętać, że posiłek ma sprawiać przyjemność. Warto pamiętać o tym, że dziecko je też oczami – należy zadbać o estetykę podawanych posiłków, by były kolorowe i zachęcające do zjedzenia. Zrobienie z warzyw buźki na kanapkach będzie zabawne i zachęcające do spróbowania a to dodatkowo pozwoli na dostarczenie witamin do organizmu dziecka. Niektórzy rodzice radzą, by dziecko przegłodzić, gdy nie chce jeść. Na pewno nie należy dziecka zmuszać do jedzenia. Warto zachęcać, ale nie grozić. Kolejność posiłków jest bardzo ważna, dla poczucia bezpieczeństwa i uporządkowania dnia dziecka. Nie można podawać dziecku czegokolwiek, byle by zjadło (np. słodyczy, chipsów, dań gotowych). Nie zalecane jest podawanie dziecku zbyt dużej ilości płynów bezpośrednio przed posiłkiem. Czy wspólna zabawa podczas gotowania pomoże? Włączyć dziecko do pomocy przy przygotowywaniu posiłków? Chwalić za pomoc? Wspólne eksperymentowanie? Jak najbardziej! Warto dawać dziecku przykład. Jeśli Ty zjesz marchewkę, to jest dużo większa szansa, że dziecko również ją zje. Posiłki komponowane w ciekawy sposób z różnokolorowych owoców i warzyw pobudzą ciekawość i apetyt. Jeśli Twoje dziecko jest chętne by pomóc Ci w przygotowaniu posiłków (np. układanie kanapek, mieszanie ciasta, dosypywanie mąki) - wykorzystaj to! Jest to dobry moment by wspólnie spędzić czas i razem przygotować coś co będzie smakowało dziecku. Jaki możemy znaleźć sposób na nietypowego niejadka, który odmawia jedzenia całej grupy np. wszystkich warzyw? Przemycanie to jeden ze sposobów, który się sprawdza. Różnego rodzaju musy, zupy kremy, soki mają taką konsystencję, że nie jest do końca wyczuwalne to, co jest w środku. Warto do produktów lubianych przez dziecko, po trochu, dodawać też innych produktów. Musi to być stopniowe i pod obserwacją – tak by dziecko nie zniechęciło się też do lubianego produktu. Połączenie dwóch różnych produktów może dać też całkiem inny, lepszy smak, np. w sokach jabłko ze szpinakiem smakuje jak jarmuż. Takie bomby witaminowe są wskazane w diecie dzieci – zwłaszcza niejadków. A co z popularnym i skutecznym przekupstwem? Powinniśmy spełniać zachcianki, zabierać na wspólne zakupy, aby samo wybrało to, na co ma ochotę? Warto pytać dziecko na co ma ochotę, jeśli nie chce zjeść marchewki – zaproponować inne warzywo. Można zadać też pytanie w inny sposób – chciałbyś zjeść kiwi czy banana? Do wyboru są dwie rzeczy i najprawdopodobniej dziecko wybierze jeden z tych produktów. Na pewno warto też wspólnie z dzieckiem pójść na bazar i pokazać mu jakie kolorowe warzywa czy owoce są dostępne, aby zaczęło je poznawać. Wspólne zakupy a następnie wspólne przyrządzanie z zakupionych produktów posiłki mogą pomóc w przekonaniu dziecka do warzyw i owoców. Neofobia żywieniowa – co to jest i czy w ogóle istnieje? Neofobia żywieniowa jest to strach przed spożywaniem nowych produktów ale także pokarmów o innej konsystencji. Wraz z wiekiem u niektórych dzieci otwartość na nowe smaki się zmniejsza. Między 1 a 5 rokiem życia, gdy przybywa coraz więcej nowych produktów w diecie ta neofobia się objawia – głównie dotyczy płci teorie, które mówią, że odmawianie posiłków, w tym próbowanie nowych smaków ma podłoże genetyczne. Nauczyła nas tego prehistoria – strach przed otruciem sprawiał, że nie próbowano produktów nieznanego jest wiele, między innymi genetyczne ale także środowiskowe. Jeśli rodzice nie lubią niektórych pokarmów, to dziecko też nie będzie za nimi przepadało. Preferencję smakowe kształtują się już podczas karmienia piersią – dziecko poznaje jako pierwsze te smaki, które pojawiły się w jadłospisie mamy. Czasem niechęć do nowych produktów może być spowodowana zbyt późnym rozszerzaniem diety dziecka. Sensoryka ma znaczenie? Jeśli dziecku nie smakuje gotowana marchewka to warto ją podać w innej postaci np. Soku? Tak, dokładnie. Należy zmieniać formę produktów. Dziecko nie lubi świeżych malin? Może sorbet go przekona? Lub makaron z malinami i twarożkiem? Warto próbować. Za oknami coraz mniej słońca, zaczyna się jesień. Jak powinno wyglądać jesienne menu kilkulatka? Gdy za oknem robi się chłodniej warto zaczynać dzień od ciepłego śniadania. Kaszka śniadaniowa wcale nie musi być nudna. Do wyboru mamy różnorodne kasze i płatki, które możemy przygotować na mleku krowim lub roślinnym. Jako dodatków możemy użyć czegoś co lubi nasz wybredny maluch. Mogą to być np. prażone jabłka z cynamonem i suszoną żurawiną, starta gruszka i posiekane migdały, słodkie brzoskwinie i mleko kokosowe, a może śliwki i kakao? Kaszkę można wzbogacić także kilkoma łyżkami musu z dyni. Doda ona słodkego smaku i podniesie wartość odżywczą. Jesienne menu obiadowe powinno koniecznie zawierać zupy. Można w nich przemycić całą moc warzyw i innych wartościowych składników np. strączków. Korzystajmy z dostępnych warzyw: dynia, cukinia, kalafior, brokuł, papryka, jarmuż. Możemy przygotować kolorowe zupy kremy: czerwoną z dojrzałych pomidorów, papryki i soczewicy. Zieloną brokułową z dodatkiem jarmużu. Do ich spróbowania zachęcić mogą atrakcyjnie dodatki - chrupiące grzanki, groszek ptysiowy czy prażone orzechy. Co podawać dzieciom do picia jesienią? Najlepsza do picia jest oczywiście woda i to ją dziecko powinno dostawać do picia między posiłkami. Gdy jednak za oknem jest chłodno, można przygotować dziecku ciepły napar z imbiru z plastrem cytryny i odrobiną miodu. Do obiadu warto ugotować tradycyjny kompot np. z jabłek, śliwek czy gruszek. Jeśli użyjemy słodkich owoców, kompotu nie trzeba będzie niczym gotowania warto dorzucić rozgrzewające przyprawy: goździki, cynamon, kardamon czy imbir. Warto stosować także herbatki ziołowe, które poprawiają apetyt i usprawniają trawienie – melisę, mięta, koper włoski. Jesień to czas infekcji. Jak możemy podnieść odporność dziecka za pomocą odżywiania? Dobrze zbilansowana dieta - unikanie produktów wysoko przetworzonych i komercyjnych słodyczy sprawi, że organizm dziecka otrzyma wszystkie niezbędne składniki odżywcze i nie będzie przeciążony. W sezonie jesiennym warto sięgać po naturalne wspomagacze - cebulę, czosnek, miód. Nie zapominajmy także o kiszonej kapuście i ogórkach - które korzystnie wpłyną na mikroflorę przewodu pokarmowego dziecka, a ta wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu odpornściowego. Gdy na dworze jest pochmurno, mamy coraz mniej okazji do wystawiania odsłoniętej skóry na działanie promieniowania słonecznego i syntezy skórnej witaminy D. Warto więc rozpocząć suplementację witaminą D (eksperci zalecają suplementację od września do kwietnia). Ona również buduje naszą udzieliła dietetyk Aleksandra Pasich z poradni Mój Dietetyk Olsztyn
menu dla 4 latka niejadka