co lubią turcy w kobietach
W urzędzie jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, musisz wiedzieć, o co pytać. Urzędnik niepytany sam z siebie niczego nie wyjaśni - opowiadają przedsiębiorcy znad Bosforu
Wiele kobiet znajduje ujście dla swoich ekshibicjonistycznych fantazji w różny sposób, a niektóre potrafią nawet zarobić na tym pieniądze. 8. Dominacja/gwałt. Wielu naukowców potwierdziło swoimi badaniami, że niektóre kobiety podnieca myśl o byciu zdominowaną podczas seksu a w skrajnych wypadkach nawet zgwałconą.
Określa się ją w Turcji jako "döner kebap", co znaczy "obracające się pieczone mięso". Turcy zazwyczaj jadają kebab w restauracjach, gdzie podawany jest on na talerzu - natomiast na döner kebaba skuszą się wyłącznie będąc w pośpiechu. 4. Kobiety w Turcji otrzymały prawa wyborcze wcześniej niż Europejki - jeszcze w 1934 roku.
Zwolennicy rządzącej w Turcji partii AKP wywierali ogromną presję na uprawnionych do głosowania tureckich wyborców w Niemczech w wyborach prezydenckich – twierdzą eksperci. Zdjęcie: Umit
Turcy w Polsce."Wasz kraj idzie torem myśli Erdogana. To nie jest dobre" Poleciała do Turcji, żeby zmniejszyć żołądek. Zmarła na stole operacyjnym. Kolejny cud w Turcji. Pies przeżył 23
Meilleur Site De Rencontre Gratuit Sans Abonnement. Mężczyźni przebadani na zlecenie portalu World of Female wskazali, jakie typy kobiet im się podobają. Ideałem jest, jeśli jedna kobieta ma w sobie aspekt każdej ze wskazanych przedstawicielek płci pięknej. Sprawdź, czy jesteś jedną z nich... 1. Dziewczyneczka Są mężczyźni, którzy lubią nieco dziecinne kobiety. Wesołe, zabawne, odstresowujace. Zaznaczyli jednak, że dobrze jest, gdy taka dziewczyneczka bywa też odpowiedzialna i mądra. czyli chodzi tu bardziej o styl bycia niż niedojrzałość. 2. Tajemnicza dama Kręci ich tajemnica, na pewno! Bo mogą dążyć do tego, by dowiedzieć się, co kryje się za tym frapującym niedopowiedzeniem. Tajemnica podgrzewa i urozmaica każdą relację. 3. Seksowna No pewnie, jaki mężczyzna nie jest zainteresowany seksowną kobietą? Sam ten aspekt jednak nie sprawi, że ją poślubi czy będzie chciał regularnego związku. Jednakże na pewno seksapil przyciągnie go i "zainspiruje". 4. Dziewicza I wcale nie musi być to sprzeczne z punktem poprzednim. Chodzi tu o pewną nieśmiałość, delikatność, brak doświadczenia w pewnych dziedzinach życia, by on mógł być tym silnym i mądrym. Bardzo podniecające. 10 typów kobiet, które wybierają mężczyźni - Leszek Glasner/Shutterstock 5. Kobieta czynu Sami uwielbiają działać i dlatego lubią, gdy i my jesteśmy aktywne. Nie musisz wspinać się na K2, wystarczy jazda na rowerze, ale z pasją. Dla mężczyzn akcja jest zawsze sexy. 6. Rozpieszczona Wydęte usteczka i wymagania. Tak, oni lubią przekonać się, że potrafią sprostać naszym oczekiwaniom. 7. Pewna siebie lady Nie ma nic bardziej atrakcyjnego niż pewność siebie w oczach kobiety. Poczucie wartości siebie, pełna akceptacja ciała, jasne życiowe priorytety. Mężczyzna obok kogoś takiego czuje się naprawdę komfortowo, a jednocześnie pewna siebie kobieta jest dla niego wyzwaniem. Miód! 8. Mamusia Głośno tego nie mówią, ale mały chłopiec w nich potrzebuje pochwały za awans, zadbania o garderobę oraz kanapki do pracy. 9. Artystka Zachwyt nad naszymi powidłami czy ogórkami kiszonymi jest mężczyźnie potrzebny. 10. Niekonwencjonalna Ekscentryczna kobieta zawsze zostanie zauważona. Nieco zbuntowana, za nic mająca normy i wyzwolona pobudza ich do życia. Artykuł ukazał się w serwisie Źródło:
Jak się ubierać w Turcji? To pytanie spędza sen z powiek wielu turystykom, które planują wakacje w kraju półksiężyca. Choć w Turcji panuje duża swoboda w kwestii sposobu ubioru, a sami Turcy już dawno temu przyzwyczaili się do obecności europejskich gości i ich stylu, istnieje kilka zasad, których powinni przestrzegać turyści, a przede wszystkim turystki. Diyarbakır, południowo-wschodnia Turcja Jak się ubierać w Turcji? Ubiór na plaży Jeżeli zaplanowałyście wczasy w tureckim kurorcie, jak chociażby Antalya, Side lub Dalyan, bez obaw – wszystko ma się tam podobnie jak w europejskich miejscowości wypoczynkowych. Strój kąpielowy oraz bikini są jednak dopuszczalne wyłącznie na plaży. Poza jej obszarem może spotkać się ze zwróceniem uwagi lub wyraźną dezaprobatą, szczególnie ze strony muzułmanek. Ponadto, miłośniczki opalania topless będą miały duży problem ze znalezieniem miejsca, w którym jest to w pełni akceptowalne. Warto podkreślić, że wyrazem konserwatywnego podejścia muzułmanów do publicznego odkrywania ciała jest częsty widok Turczynek zażywających kąpieli w tzw. burkini. Jest to kostium kąpielowy przeznaczony dla muzułmanek, zakrywający niemal całe ciało). Antalya, południowo-zachodnia Turcja Ubiór w meczecie Meczet (tur. cami) jest muzułmańską świątynią, we wnętrzu której wierni modlą się, składając cześć Allahowi. Turyści zwiedzający wnętrze meczetu powinni pamiętać o zachowaniu należytego szacunku poprzez zdjęcie obuwia oraz zadbanie o odpowiedni strój. Co więcej, zwiedzając muzułmańską świątynię nie należy zbliżać się do modlących, przechodzić przed nimi, fotografować ich ani w żaden inny sposób zakłócać ich modlitwy. W przypadku meczetów tłumnie odwiedzanych przez turystów część modlitewna jest wyraźnie oddzielona od przestrzeni dla zwiedzających. Osoby niebędące wyznawcami islamu nie powinny wchodzić do wnętrza meczetu w godzinach modlitw, które odbywają się 5 razy dziennie. Zwiedzając meczet należy mieć na sobie czyste i schludne ubranie, nieodsłaniające ud, ramion, a w przypadku kobiet także dekoltu oraz włosów. Rękaw koszulki powinien sięgać co najmniej do połowy górnego ramienia a spódnica przekraczać linię kolan. Surowo zabronione jest zwiedzanie muzułmańskiej świątyni w szortach, spódniczkach typu mini, koszulkach bez rękawów oraz w jakimkolwiek obuwiu. Stambuł, północno-zachodnia Turcja Ubiór na ulicy Moda uliczna w dużych miastach na zachodzie Turcji zdecydowanie różni się od tej na wschodzie lub w niewielkich miastach i wsiach. Ulice Antalyi, Izmiru, Stambułu czy Ankary to prawdziwy tygiel kulturowy, prezentujący niemal wszystkie możliwe style oraz sposoby ubioru, począwszy od tych bardzo konserwatywnych po ekscentryczne, a nawet wyzywające. Jeśli nie planujemy wizyty w meczecie, instytucji państwowej lub jednej z eleganckich restauracji, możemy swobodnie włożyć na siebie to, na co mamy ochotę. Podróżując na wschód Turcji należy wziąć pod uwagę, że nawet atmosfera w dużych miastach cechuje się tu bardzo konserwatywnym podejściem do zasad ubioru oraz zachowania – wystrzegajmy się nadmiernego eksponowania ciała. Çanakkale, północno-zachodnia Turcja Çanakkale, północno-zachodnia Turcja Czy w Turcji trzeba zakrywać włosy? Obowiązek zakrywania włosów to jeden z najczęstszych stereotypów o Turcji, jaki zdarza mi się słyszeć. W praktyce nie są do tego zobowiązane ani turystki (poza wnętrzem meczetów i obiektów sakralnych), ani same Turczynki. Oczywiście, duża część kobiet w Turcji zakrywa swoje włosy, jednak jest to tylko i wyłącznie ich decyzja. Większość moich tureckich koleżanek z dumą eksponuje swoje włosy, nierzadko farbowane na blond. Widok kobiety z zakrytymi włosami nie powinien wzbudzać w Was niepokoju – pamiętajcie, że to efekt kultury, w której się wychowała oraz religii, którą wyznaje. Większość muzułmanek noszących hidżab jest dumna z faktu zakrywania swoich włosów i nie wyobraża sobie, by mogło być inaczej. Co więcej, muzułmańskie nakrycia głowy to współcześnie także element prężnie rozwijającego się sektora mody. W Turcji coraz popularniejsze stają się markowe sklepy z odzieżą dla konserwatywnych muzułmanek. Wiele kobiet czyni z tego swój dodatkowy atut, który dodaje im uroku. :) Warto pamiętać o tym, że jesteśmy w Turcji gośćmi, którzy powinni przede wszystkim uszanować obowiązujące tam zwyczaje i zasady. Warto zauważyć, że w świecie muzułmańskim istnieje kilka różnych rodzajów zasłon ciała: hidżab – najmniej restrykcyjny sposób zasłaniania włosów, pozwalający na pozostawienie odkrytej całej twarzy, chimar – rodzaj kaptura, zasłaniającego włosy, szyję, ramiona i tułów aż do talii,czador -popularny przede wszystkim wśród kobiet pochodzenia arabskiego, wielki płat bezbarwnego materiału, przytrzymywany przez kobiety rękami,nikab – zasłania włosy i twarz, za wyjątkiem oczu; zwykle ma kolor czarny,burka – zasłania kobietę od stóp do głów, pozostawiając niewielką otwartą przestrzeń w okolicy oczu. Stambuł, północno-zachodnia Turcja
Do dzisiejszego wpisu zainspirowało mnie samo życie. Soboty spędzam zazwyczaj sama (albo prawie sama) w biurze, i dlatego zdarza mi się też obsługiwanie tego dnia tureckich klientów – takich na przykład, którzy chcą zarezerwować bilety lotnicze. I dzisiaj od rana wpadło właśnie dwóch takich sympatycznych tureckich panów w wieku 60+. Widywałam ich wcześniej, ale dziś po raz pierwszy to ja rezerwowałam im bilety – do Niemiec. W którymś momencie jeden zapytał, skąd jestem [tak, jakkolwiek twardo próbuję udawać tutejszą, co bystrzejsze oko i tak wyłapie, że coś jest nie tak]. Hasło „Polska” rozpoczęło niezwykle miłą rozmowę. Panowie najpierw prawili sobie przytyki: „Po co pytasz, przecież widzisz że taka pani to nie może być Turczynka”, a potem przenieśli temat na mnie. Usłyszałam, że jeden z nich od 45 lat mieszka w Niemczech, ale nie nauczył się niemieckiego tak ładnie, jak ja tureckiego. W jego rodzinie jest kilka Polek (gelin, czyli synowych), i wszystkie pięknie mówią po niemiecku. Widocznie my Polacy, mamy talent językowy. Dowiedziałam się również że zawsze łatwo rozpoznać Polkę, bo są one uwaga: „Najmilsze i najgrzeczniejsze” ze wszystkich narodowości. Że naszą kulturę widać z daleka. Na koniec dostało mi się jeszcze bonusowo, że osoby leworęczne mają najładniejszy charakter pisma… ;) Pozostawili mnie w biurze radosną jako ten skowronek – bo jednak przyznacie sami, że przyjemnie usłyszeć co jakiś czas coś miłego. Tym bardziej powiedzianego szczerze, bezinteresownie. Po ich wyjściu zaczęłam się zastanawiać, czy panowie mieli rację? Oczywiście na mój temat bez wątpienia ;)) ale raczej chodziło mi o ogół Polek/Polaków? Albo inaczej: czy faktycznie Turcy nas lubią? Kiedy cofam się do moich doświadczeń z rozmaitymi ludźmi albo dyskusji, które przeprowadziłam z Turkami na temat narodowościowych stereotypów wydaje mi się, że coś w tym jest. Będąc w Turcji spotykam się bowiem z następującymi opiniami o Polakach: Polskie kobiety są najpiękniejsze to taki banał na początek, wszyscy wiemy że to prawda, Potrafimy się ubierać ze smakiem czyli nie kicz, nie wyzywająco, przyzwoicie, ale z gustem – dotyczy obu płci! Polki mają opinię tych, które się „nie malują” a i tak wyglądają dobrze (ha, gdyby oni wiedzieli ile się staramy, żeby taki efekt osiągnąć!) Polacy znają języki obce Zdziwieni? A jednak. W porównaniu do reprezentantów wielu Państw potrafimy się najwyraźniej dogadać, a nie tylko mówić uparcie w swoim języku (jak robią Rosjanie czy Niemcy). Z kolei Turcy są też pod wrażeniem jak Polacy szybko uczą się tureckiego mieszkając na miejscu, i jak ładny mają akcent – przy czym ja zawsze zbijam ten argument mówiąc, że po prostu wymowa jest dla Polaków łatwa. Bo to prawda ;) Jesteśmy grzeczni, kulturalni i uprzejmi to jest bardzo ciekawe, ale faktycznie wielokrotnie już coś takiego słyszałam. Wynika to przede wszystkim z tego, że mamy chyba wkodowane wszystkie te „Dzień dobry”, „Dziękuję” i „Proszę” z którymi Turcy (przynajmniej ci z Riwiery, ale nie tylko, jak dowodzą moje obserwacje) bardzo kuleją. Spotkałam się też z opinią że „oturmaya ve kalkmaya biliyoruz” – po naszemu wiemy jak wstawać i siadać, czyli: jak się między ludźmi zachować. Jesteśmy ludźmi rodzinnymi Turkom podoba się, że wśród Polaków nie nastąpił (jeszcze?) rozpad rodzinnych więzi tak jak w innych krajach europejskich. Po turystach odwiedzających kurorty widzą, że przyjeżdżamy często w grupach rodzinnych i przyjacielskich, z dużą ilością dzieci. A ci, którzy odwiedzają nas w Polsce mówią, że potrafimy wspaniale spędzać czas w rodzinie, i że miłe jest to, że nasze rodzinne relacje są luźniejsze, naturalniejsze, pozbawione sztywnej hierarchii (jaka często panuje w Turcji). Mamy dość ciekawy podział ról w związkach Uwaga, teraz odrobina dziegciu w tym zalewie słodyczy. Turcy uważają, że polskie kobiety zdominowały swoich mężczyzn. Począwszy od podejmowania decyzji dokąd jedziemy na wycieczkę, poprzez wybór co zjemy na obiad – aż po trzymanie pieniędzy i ich wydawanie. Polscy panowie według Turków po prostu w nic się nie mieszają, są bardziej bierni, podczas gdy kobiety załatwiają tak zwane „wszystko”, pytając męża o zdanie tylko dla formalności. W Turcji jest odwrotnie, przynajmniej w takim klasycznym schemacie, dla Turczynek kwestią honoru jest, aby to mężczyzna całe życie „organizował” przynajmniej „poza domem”, co jest potwierdzeniem jego męskości. Jesteśmy oszczędni No to jeszcze z dobrych rzeczy. Liczymy budżet, planujemy wydatki, nie szastamy pieniędzmi, nawet w podróży. Wielu z nas godzi się żyć na niższym poziomie przez jakiś czas po to, aby „odłożyć” pieniądze na wyższy cel – co wielu Turkom po prostu się nie udaje i tę cechę w nas podziwiają. Nasza zdolność do wybiegania w przyszłość jest dla wielu Turków nieosiągalna. Oni po prostu „żyją chwilą” i nie martwią się na tak zwany zapas ;) Jesteśmy ciekawi świata Czytamy, pytamy i drążymy. Interesują nas inne kraje, cały świat, a nie tylko nasz własny pępek. W oczach Turków, którzy są w stanie krytycznie na siebie jako naród spojrzeć, to dopiero coś! Lubimy się dobrze bawić, lubimy się dobrze napić Oczywiście to też musiało się pojawić ;) Turkom podoba się, że lubimy śpiewać, tańczyć, spędzać wesoło czas, i według nich to nas łączy. Co do picia – cóż, wielu z nich uważa, że zasługujemy na prawdziwy respekt z powodu umiejętności picia dużych ilości wódki. Pominę ten fakt wymownym milczeniem ;) Jesteśmy pracowici, ale… A na koniec jeszcze opinie które często przewijają się już nie tyle oparte na turystach, czy na kontaktach z Polakami w Europie, ale bardziej na miejscu, w oparciu o kontakt z Polakami pracującymi i mieszkającymi w Turcji. Ponoć jesteśmy bardzo pracowici, zdyscyplinowani, ale… nierzadko nielojalni, zadziorni i zawistni wobec siebie nawzajem. Ups. To zabolało. Kiedy próbowałam zgłębić temat okazywało się, że po pierwsze chodzi bardziej o pewną biznesową taktykę, przynajmniej w oczach Turków. W Turcji ważna jest gra pozorów, „dobra gadka”, nawet jeśli o rozmówcy nie myślimy dobrze i rozwiązujemy z nim współpracę. Wielu rzeczy nie mówi się wprost, bo nie jest to po prostu przyjęte. Każdy zna swoje miejsce w szeregu. Natomiast niektórzy Polacy okazują się dla Turków być „niewdzięczni” i „nielojalni”, kiedy kwestionują słowa przełożonego, albo podważają jakieś odgórnie przyjęte i przez lata akceptowane zasady. Czasami nawet samo pytanie „dlaczego tak jest” traktowane jest jako niesubordynacja, kiedy my Polacy – przyznajcie sami – bardzo lubimy je zadawać bez specjalnego nawet podtekstu. Inna sprawa to bycie zawistnym wobec przedstawicieli swojej narodowości – ale tego chyba nie muszę tłumaczyć ;) Ogólnie rzecz ujmując, bo powyżej haniebnie się rozpisałam (a miało być krótko przy sobocie!) – Turcy, którzy potrafią odróżnić nas od Rosjan, zazwyczaj nas jako Polaków lubią. Uważają za grzecznych, sympatycznych i porządnych ludzi, a kobiety za prawdziwe piękności. Wielu mówi, że jesteśmy do Turków w wielu kwestiach podobni, i odróżniamy się na plus od przedstawicieli zachodniej Europy, którzy w ich mniemaniu są „zadufani w sobie”. Ha! I co Wy na to? ;) Obejrzyj filmową wersję tego tematu na moim kanale :) Skylar Jestem Poznanianką, z wykształcenia kulturoznawcą. Chciałam mieszkać na Riwierze Francuskiej, zamieszkałam na Riwierze Tureckiej - w Alanyi. Bałam się mikrofonu - zostałam pilotką wycieczek. A blog, który 15 lat temu miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Mam dwóch polsko-tureckich synków, bloguję, instagramuję, prowadzę kanał Youtube. Obalam mity o Turcji i ułatwiam wakacje w tym kraju! Zapraszam do lektury i obserwowania!
Niebieska Linia 1/2010 Wraz z nastaniem republiki w Turcji, kobiety stały się tam obywatelkami. Ale tylko na papierze. Stały się obywatelkami, ale nie jednostkami. Nie takimi jak mężczyźni. Przy okazji V Światowego Szczytu Rodziny, który odbył się w dniach 4-7 grudnia 2009 roku w Istambule, miałam okazję zapoznać się z problematyką praw kobiet w Turcji. Tematem przewodnim szczytu był 3. Milenijny Cel Rozwoju ONZ: równość kobiet i mężczyzn oraz wzmocnienie pozycji kobiet, którego instrumentem wykonawczym jest wdrażanie pekińskiej Platformy Działania. Szczyt odbywał się pod honorowym patronatem premiera Turcji Recepa Tayyip Erdogana, który podkreślił, że Turcja przykłada dużą wagę do równego statusu kobiet i mężczyzn -i w tym celu powołał on pół roku przed szczytem (premier rządzi od 2003 roku!) Selmę Alice Kavaf na stanowisko minister ds. kobiet, dzieci i niepełnosprawnych. Jest to druga minister-kobieta w tureckim rządzie. Obecny premier, przez zachodnie media oceniany jako proeuropejski i prorynkowy, umiarkowany islamista, jest autorem nowelizacji kodeksu karnego, który spełnia demokratyczne, zachodnie standardy. Co ciekawe, w swoim oficjalnym przemówieniu przypomniał on, że Turcja przyznała kobietom prawa wcześniej niż takiej kraje, jak Włochy, Grecja, Francja czy Szwajcaria, bo w 1934 roku. Chwilę później stwierdził, że swoim obywatelom radzi, żeby mieli co najmniej troje dzieci, bo jest to inwestycja w przyszłość... Teraz Unia Europejska nie chce, byśmy weszli do Wspólnoty, ale za 20 lat będzie błagała Turcję - bo ten kraj ma jeden z najwyższych przyrostów naturalnych" - dodał ku zaskoczeniu zagranicznych gości. Nevin Senol z United Nations Population Fund (UNFPA - Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych) opowiadała o tureckim projekcie realizowanym (od 2007 roku) we współpracy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i lokalnymi władzami w sześciu miastach na rzecz poprawy sytuacji kobiet poprzez ich aktywizację na szczeblu lokalnym. Jest to jedyny tego rodzaju projekt realizowany w Turcji. Nowością jest również powołanie komisji ds. równych szans dla kobiet i mężczyzn skupiającej kobiece organizacje pozarządowe, władze lokalne i centralne, ośrodki naukowe w celu podjęcia konkretnych działań na rzecz wzmocnienia pozycji kobiet - najpierw napisanie planu działań, a potem jego realizację np. poprzez kampanie edukacyjne czy budowę schronisk dla ofiar przemocy domowej w ośmiu miastach w 2010 roku. A jest co robić w Turcji, kraju położonym w 97% na kontynencie azjatyckim, w którym współistnieje co najmniej sześć różnych kultur, gdzie poziom zatrudnienia kobiet jest jednym z najniższych w Europie (ok. 26%, w UE średnia to ok. 59%), a kobiety cały czas muszą mieć zgodę męża na podjęcie pracy zarobkowej, mimo że od 2000 roku nastąpiła zmiana w prawie cywilnym i pracodawca nie wymaga tego na piśmie. Większość kobiet nie posiada też formalnego wykształcenia, pracuje na czarno w firmach rodzinnych, przez to nie mają żadnych świadczeń, ich składki nie są odprowadzane na fundusz emerytalny. Na dodatek prostytucja jest w Turcji legalna, a handel żywym towarem kwitnie w najlepsze prawie na oczach policji. Przemoc wobec kobiet Jednym z najciekawszych elementów szczytu było wystąpienie dyrektorki generalnej ds. statusu kobiet Esengül Civelek, która pokazywała spoty na temat przeciwdziałania przemocy domowej: ludzie dosłownie zamarli, oglądając je (można je zobaczyć na stronie internetowej Niebieskiej Linii" albo na stronie W ramach twinningowego projektu w latach 2006-2008 wsparcie uzyskały organizacje zajmujące się na co dzień przemocą wobec kobiet i powstały trzy spoty oraz kilka reportaży, które były pokazywane w telewizji krajowej i lokalnych stacjach w 2008 roku. Głównym przesłaniem spotów jest przekaz, że kwestia przemocy wobec kobiet nie jest prywatną sprawą kobiety, ale problemem całego społeczeństwa. Wszystkie spoty zostały wyprodukowane przy finansowym wsparciu Unii Europejskiej w ramach programu Daphne. Na pierwszym z nich mężczyzna goni po ulicy kobietę w rytm tradycyjnej, tureckiej muzyki. Kobieta biegnie przez tłum, długo nikt nie reaguje, dopiero kiedy mężczyzna prawie dopada ją na placu, ludzie biorą się za ręce i tworzą ścisły krąg, żeby chronić kobietę. W takt triumfującej, ale jednocześnie przejmującej muzyki pojawia się napis: Nie toleruj przemocy, nie pozostawaj obojętny" lub Nie bądź obojętny, zareaguj!". Na drugim spocie, który jest utrzymany w bardziej etnicznej stylistyce, widać rękę mężczyzny, który zamachuje się na kobietę i jego ręka jest przechwycona przez policjanta, który przekręca ją we właściwą" stronę, a za kobietą stoi dosłownie mur z rodziny, krewnych i sąsiadów. Spoty miały promować zmiany w kodeksie karnym, mówiące o tym, że ofiara przemocy nie musi zgłaszać oficjalnie aktu przemocy, do wszczęcia postępowania wystarczy anonimowy donos, np. z sąsiedztwa, który wpłynie do sądu. Wcześniej, w 2004 roku, zorganizowana została w Turcji krajowa kampania telewizyjna Stop przemocy wobec kobiet", przeprowadzona przez Dyrekcję Generalną Kancelarii Premiera ds. Kobiet i UNFPA. Zrealizowano wówczas dwa spoty, które były emitowane w telewizji krajowej i lokalnej. Według oficjalnych danych rządu tureckiego zgłaszanych do ONZ w Turcji rocznie dochodzi do ok. 20-25 przypadków zabójstw honorowych wobec kobiet (ogólna liczba dla obu płci to ok. 50 osób rocznie - dane za 2008 i 2009 rok). W przypadku przemocy domowej skala jest większa, bo mowa tu o ok. 1000 przypadków rocznie (dane policji). Według danych sądowych z roku na rok wygląda to o wiele poważniej (można też wskazać niejaki przełom, który przypada na okres rozpoczęcia działań przedakcesyjnych do UE) -w 1999 do sądu złożone zostały tylko" 123 sprawy, z czego 80 miało finał (dot. wg prawa ochrony rodziny" nr 4320), w 2005 roku - już 323, a w 2006 roku-aż 669! Kobieta jest polityczna Co przeciętny polski obywatel wie o Turcji? Może oglądał niemieckie filmy Fatifa Akina Głową w mur i Na krawędzi nieba, opowiadające o trudnej integracji Turków w Niemczech? W pierwszej części Sibel, młoda pól Turczynka, pół Niemka tak desperacko pragnie uciec od tureckiej obyczajności, że przekonuje żłopiącego piwo punka w średnim wieku, aby ją poślubił. Niestety, nie kończy się to dobrze. Niedawno Nagrodę Nobla otrzymał Orhan Pamuk i dzięki niemu możemy przeczytać o tym niezwykłym kraju. Pamuk w swoich książkach i wywiadach mówi, że pełna demokratyzacja w europejskim tego słowa znaczeniu jest w Turcji niemożliwa. Pisarz źle mówi nawet o Ataturku -ojcu nowożytnej republiki tureckiej, przypomina o rzezi Ormian, cenzurze i tureckiej armii. W kraju, w którym armia jest tak silna i wolno jej właściwie wszystko, demokracji nie ma" - mówi. Można sobie w takim razie wyobrazić, że kwestia przemocy wobec kobiet nie jest priorytetową sprawą dla rządzących tym krajem. Niestety, dla Pamuka ta kwestia prawie zupełnie nie istnieje. Dlatego z takim zachwytem sięgnęłam po książki Elif Safak, na Zachodzie znanej jako turecka feministka", a u nas dopiero tłumaczonej. Na razie ukazała się jedna książka - Pchli pałac, ale już tłumaczona jest kolejna, o rzezi Ormian. Elif Safak mówi, że głównym problemem jest to, że demokratyzacja krajów niezachodnich odbywa się poprzez rozróżnienie sfery prywatnej i publicznej. Z reguły kraje muzułmańskie nie wyobrażają sobie, że można zdemokratyzować sferę prywatną - sferę rodziny, gdzie z reguły kobieta nie pracuje. W Turcji zakaz poligamii czy przyznanie praw wyborczych kobietom odbyło się stosunkowo bezproblemowo, ale demokratyzacja zaczęła przybierać dosyć elitarne formy: równouprawnienie nie objęło wszystkich kobiet w równym stopniu, więcej praw zyskały kobiety z wyższych klas społecznych, a Turczynki zdecydowanie więcej zyskały niż Kurdyjki. Safak mówi o sobie: Żyję w bardzo kolektywistycznym społeczeństwie. Tutaj dla kobiet ważne jest przede wszystkim, by stać się jednostką. Turcja przeszła wyjątkową drogę jako kraj muzułmański. Modernizacja, westernizacja, sekularyzacja zaszły u nas bardzo daleko, przeorały nie tylko scenę publiczną, weszły też do sfery prywatnej. Prawo rodzinne zmieniło sytuację społeczną matek, sióstr, córek, przedefiniowało relacje domowe. Z tej perspektywy Turcja wygląda diametralnie inaczej niż cała reszta świata islamu. Wraz z nastaniem republiki stałyśmy się obywatelkami. W tym sensie nasza emancypacja wygląda świetnie. Ale tylko na papierze. Bo obywatelkami zostałyśmy, ale jednostkami nie. Nie takimi jak mężczyźni. Dlatego dla mnie jest tak ważne, by mówić własnym, osobnym językiem, spoza jakiejkolwiek grupy interesu. Mojej zachodnioeuropejskiej matki i wschodniej, tradycjonalistycznej, pełnej uprzedzeń i stereotypów babci. Feministki wykazały, jak upolitycznione jest nasze codzienne życie. Nasze sypialnie są polityczne. Pokoje dziecięce są polityczne". Safak, która jest doktorem nauk politycznych i pisała o modelach męskości w Turcji, pracuje obecnie jako profesorka gender studies na amerykańskich uniwersytetach i oczywiście, jak każdy intelektualista, opowiada się za wejściem Turcji do Unii Europejskiej. Mówi tak: Wychowywała mnie tylko mama. Wróciłyśmy do Ankary. W tureckim funkcjonuje takie słowo - »dul«. Opisuje kobietę rozwiedzioną albo taką, która utraciła męża. Początki lat 70. w Turcji to nie był najlepszy czas dla dul. Oczekiwania społeczeństwa były proste - żeby jak najszybciej znalazła sobie nowego męża, bo przecież jakiś mężczyzna musi się nią zaopiekować. To się na szczęście zmieniło, nie tak dalece, jak bym tego chciała, ale jednak. Samotne kobiety musiały sobie nawzajem pomagać. Babcie, ciocie, kuzynki przejmowały opiekę nad dziećmi, gdy ich matki szły pracować. Widziałam wtedy taki oddolny ruch kobiecy. W sposób naturalny zostałam feministką i chociaż ja sama nigdy się w ten sposób nie określałam, to często nazywano tak moją literaturę i mój sposób myślenia". Uważa, że to, czego najbardziej obawia się Zachód - to islam. Według niej, spotkanie chrześcijaństwa i islamu może zdziałać dużo dobrego, nie tylko w sensie wymiany kulturowej. To, czego na pewno trzeba się obawiać, to nacjonalizm, a ten nie jest przypisany tylko jednej religii" - mówi Safak. Położenie Turcji na dwóch kontynentach symbolicznie obrazuje wewnętrzne sprzeczności targające tym krajem: most na Bosforze oddziela nie tylko świecką część od imponującego dziedzictwa muzułmańskiego Imperium Osmańskiego, Europę od Azji, ale również ludzi, którzy mają inne pojęcie o demokratyzacji. Przypadek Fatmy Beli, kobiety poznanej na szczycie w Stambule, prawniczki pracującej na co dzień z ofiarami dyskryminacji, obrazuje takie rozdwojenie". Z wielkim żalem mówiła mi, że nie będzie mogła posłuchać wykładu profesorki z Niemiec, ponieważ w chuście nikt jej nie wpuści na uniwersytet, mimo że ukończyła studia z najwyższą lokatą (zakaz zaczął obowiązywać od 1997 roku) i jest uznana na świecie jako jedna z 400 autorytetów muzułmańskich. Kobiety a demokracja Raport-cień feministycznej organizacji Euro-Mediterranean Human Rights Network z Danii przygotowany na II konferencję ministerialną krajów z regionu UE i śródziemnomorskiego (EuroMed) stwierdza, że integracja z UE wzmocniła status kobiet, który jest niewątpliwie najlepszy w kręgu krajów arabskich, ale nie wystarczająco dobry, żeby mówić, iż prawa kobiet w Turcji są jak w krajach UE. Prawa kobiet, które chcą nosić chusty w miejscach publicznych, są trudne do zaakceptowania przez wielu obrońców praw człowieka. Z zachodniej perspektywy wygląda to na symbol zniewolenia patriarchatu, jednak dla kobiet religijnych jest to wyraz szacunku dla wyznawanych wartości. Debata na temat zniesienia zakazu trwa. Ostatnio rząd francuski bezwzględnie zakazał noszenia chust w miejscu publicznym. Jednocześnie na forum UE trwa praca nad horyzontalną dyrektywą w dostępie do dóbr i usług nie tylko dla kobiet i mężczyzn (taka już jest, 113/2004 EC), ale również dla osób bez względu na pochodzenie etniczne, rasę i przekonania, w tym religijne. Kobiety w Turcji od 1982 roku mają zakaz noszenia tradycyjnych muzułmańskich nakryć głowy na uczelniach i w urzędach (zakaz zniesiono na kilka lat w latach 90.). Studentkom zabroniono zasłaniania włosów po przewrocie wojskowym w 1980 roku, rzekomo ze względów bezpieczeństwa. Premier już w 2007 roku zaznaczył, że kwestia chust jest częścią szerszego planu wprowadzenia obywatelskiej konstytucji w Turcji. Wskazał przy tym, że dwie ostatnie tureckie ustawy zasadnicze przygotowała armia, po zamachach stanu w latach 60. i 80., a więc można mieć wątpliwości co do wartości tych dekretów. Prawo do zdobycia wyższego wykształcenia nie może być ograniczane z powodu stroju dziewcząt. Taki problem nie istnieje w zachodnich społeczeństwach, ale istnieje w Turcji i uważam, że obowiązkiem polityków jest jego rozwiązanie" - powiedział Erdogan, i słowa dotrzymał. W 2008 roku ustawa o złagodzeniu zakazu noszenia chust na wyższych uczelniach (powołując się przy tym na prawa człowieka) trafiła do parlamentu. Propozycja zmiany konstytucji przewidywała, że na uniwersytety będą mogły przychodzić kobiety w chustkach zawiązanych w sposób tradycyjny, pod brodą. Zakaz zostanie utrzymany wobec kobiet obwiązujących chustę wokół szyi, w sposób będący symbolem poparcia islamu politycznego. Zabronione zostaną także burki, zasłaniające całe ciało. Niestety, premier nie odniósł sukcesu. Mimo że parlament uchwalił prawo w lutym 2008 roku, Trybunał Konstytucyjny uznał poprawkę za sprzeczną z ustawą zasadniczą, ponieważ godzi ona w świeckość" państwa. Proces stambulski na rzecz wzmocnienia pozycji kobiet zaczął się na konferencji ministerialnej Euro-Med-u Wzmocnienie roli kobiet w społeczeństwie" w 2006 roku. Państwa (w tym Polska) podpisały deklarację na rzecz wzmocnienia pozycji kobiet, w której UE i kraje Euro-Medu zobowiązują się do przyjęcia pięcioletniego planu działań. W listopadzie 2009 roku odbyła się kolejna konferencja, ale proces demokratyzacji" krajów z basenu Morza Śródziemnego dopiero się rozpoczyna. W 2002 roku w Turcji wszedł w życie nowy kodeks cywilny, który uznaje kobietę za indywidualną jednostkę i partnera w rodzinie oraz znosi zwierzchnictwo męża w rodzinie. Podczas negocjacji z UE okazało się, że przepisy z czasów republiki nie przystają do światowych norm, pod kątem praw kobiet i ich statusu. Na przykład w 1926 roku gwałt był definiowany nie jako przestępstwo wobec jednostki, lecz jako dyshonor dla rodziny ofiary. W ogóle nie brano pod uwagę możliwości popełnienia przestępstwa przez zmuszanie do stosunków seksualnych w małżeństwie. Dopiero od 2004 roku prawo karne traktuje gwałt jako zbrodnie przeciwko osobie, a nie wobec honoru rodziny jej męża. Podobnie zreformowany w 2001 roku kodeks cywilny daje równy status kobiecie i mężczyźnie w kwestiach dziedziczenia, majątku, prawa do opieki nad dziećmi itp. W 2004 roku UE wyraziła zgodę na rozpoczęcie przez Turcję negocjacji członkowskich. Mimo że obecny status kobiet w Turcji jest porównywalny z unijnym, to np. w południowo-wschodniej części kraju, pomimo przymusu prawnego, dziewczynki nie są wysyłane do szkół, ponieważ rodzina woli, żeby uczyły się prac domowych. Dzieje się tak głównie z powodu konfliktu kurdyjsko-tureckiego w tym regionie. Sytuacja taka skutkuje jednak analfabetyzmem u kolejnego pokolenia młodych kobiet, które w przyszłości nie będą miały nawet świadomości swoich praw! Jedna z najciekawszych kampanii tureckich feministek nie dotyczyła jednak przemocy wobec kobiet, ale parytetów. Na plakatach pojawiły się znane kobiety z wąsami, a napis brzmiał: Czy musimy mieć wąsy, żeby dostać się do parlamentu?". Do 2006 roku reprezentacja kobiet w gremiach decyzyjnych była śladowa: w parlamencie zasiadało tylko 4,4% kobiet, a w radach miast tylko 2,3%. Żadna kobieta nie stała nigdy na czele rady miasta, ani partii. W ostatnich wyborach parlamentarnych z 2007 roku kobiety zdobyły 9,1% mandatów - i był to na pewno wynik kampanii organizacji KA-DER (kobieca, turecka organizacja - Association for Educating and Supporting Women Candidates). Aż trudno uwierzyć, że kobiety uzyskały prawa wyborcze w tym kraju w 1929 roku. A w 1993 roku Tansu Ciller została pierwszą kobietą premierem w Turcji! Zbrodnie honorowe W Turcji nadal dochodzi do honorowych zabójstw kobiet, które znieważyły honor rodziny", czyli umawiały się na randki przed ślubem. Kodeks karny z 1926 roku, napisany w czasach republiki Ataturka, nie przewidywał kary za zabójstwa honorowe. Dopiero w 2005 roku, pod wpływem Unii Europejskiej, wprowadzono takie rozwiązanie (art. 233). Wprowadzono surowsze kary i wykreślono artykuł zezwalający na złagodzenie wyroku, jeśli była to sprawa honorowa". To ważna zmiana, która jest jednak początkiem, a nie końcem drogi. Szacunki dotyczące występowania przypadków honorowych zabójstw mówią o przedziale między 50 a 400 takich zdarzeń rocznie, głównie w południowo-wschodniej, najbardziej zacofanej części Turcji. Praktyka jest zwykle taka sama: ojciec lub brat zabija córkę, ponieważ ich zdaniem splamiła honor rodziny, zachowując się nieprzyzwoicie, np. idąc na randkę. Takie zachowanie jest silnie osadzone w tradycji społeczeństw plemiennych i wygląda na to, że przestanie istnieć dopiero z wymarciem takiej formy życia społecznego. Morderstwa te wywodzą się z tradycji, która jest starsza od trzech wielkich monoteistycznych religii. Plemiona, które zamieszkiwały Turcję i inne kraje tego regionu, walczyły ze sobą o strefy wpływów. Gdy jedno atakowało drugie, gwałciło kobiety, by przekazać swą krew dzieciom. Utrwaliło się więc, że gwałt to dla plemienia największy dyshonor, najstraszniejsza rzecz. Honor był oczywiście wyłącznie sprawą mężczyzn. By zachować męską linię, należało zabić zgwałconą kobietę. Niechęć do kobiet była tak wielka, że niekiedy zabijano dziewczynki natychmiast po urodzeniu. Samo istnienie kobiety traktowano jako zagrożenie, że w przyszłości zostanie zgwałcona, i w ten sposób zagrozi plemieniu. Niestety, pojawienie się islamu niewiele zmieniło. Mahomet próbował zmienić te zasady i zakazał zabijania dziewczynek po urodzeniu. Powiedział też, że kobiety nie mogą być zabijane za to, co stało się niezgodnie z ich wolą, czyli za gwałt. Jeśli natomiast kobieta z własnej woli złamała zasady społeczne, np. mając romans, można ją było ukarać, ale musiało o tym zaświadczyć czterech świadków, mężczyzn oczywiście. Tradycyjny kodeks honorowy z czasem wymieszał się z zasadami religijnymi. Tradycja ta przetrwała tak długo, ponieważ nadal istnieją społeczeństwa plemienne. Tak jest w Iraku, Jordanii, Palestynie, wśród Kurdów i Arabów w Turcji. Te społeczeństwa są patriarchalne w czystej formie. Ojciec i inni mężczyźni całkowicie dominują w rodzinie. Starsi decydują, jak mają się zachowywać młodzi. Jeśli ktokolwiek nie podporządkowuje się normom, może być ukarany, a jedną z form kary jest honorowe zabójstwo. Do niedawna wyroki dla mężczyzn w sprawach honorowych" były obniżane. Państwo dyskretnie, a czasem nawet otwarcie, broniło kodeksów plemiennych. Mordercy mieli poczucie, że społeczeństwo ich wspiera. Sprawa kobiet a Unia Turcja przechodzi właśnie ogromną transformację. Pod wpływem Unii Europejskiej zmieniła kilkadziesiąt artykułów swojej konstytucji, poprawiły się gwarancje przestrzegania praw człowieka. W latach 2002-2007 zmieniono konstytucję, kodeks karny, kodeks cywilny i kodeks pracy. Najważniejsza to zmiana w prawie pracy, zachęcająca pracodawców do zatrudniania kobiet i osób młodych. Wzmocniono prawo rodzinne i instytucje je egzekwujące, co ma znaczenie w przypadku przeciwdziałania przemocy domowej, ponieważ ta jest karalna (a ofiara otrzymuje pomoc od państwa) tylko w przypadku legalnego małżeństwa. Przedstawicielki organizacji pozarządowych mówią, że zmiana prawa w zakresie równości płci to konieczny krok w procesie integracji z UE. Proces ten zatrzymał się zaraz po spowolnieniu" kursu na UE. I wygląda na to, że prędzej Islandia z Chorwacją wejdą do Wspólnoty niż Turcja. M. K. Inne z kategorii "Nigdy nie pozwolę Ci odejść" - stalking w bliskich związkach (zapis z webinaru) Kim najczęściej są stalkerzy? Czy występuje związek między stalkingiem i przemocą domową? Czym różni... czytaj dalej Zaproszenie do udziału w webinarze pt. „Rodzinne więzy” Tuż po świętach - czyli wzmożonym okresie kontaktów z krewnymi - odbędzie się drugi z pięciu bezpłatnych webinarów z cyklu "Wiosna dla związku" o rodzinach... czytaj dalej
CZAS NA PIKNIK Turcy to naród niezwykle gościnny, przyjazny i towarzyski. Zaproszenie na herbatę czy kawę przez nowopoznanych Turków nie powinno budzić niepokoju czy zdziwienia. Jeśli ktoś zostaje w Turcji na dłużej z pewnością nie jeden raz zostanie zaproszony do tureckiego domu. Pamiętajmy wtedy o zdjęciu butów przed drzwiami, a na radosne powitanie “Hoş gelginiz” odpowiedzmy z uśmiechem “Hoş bulduk”. Potem możemy oddać się błogiemu “obżarstwu”, ponieważ tureckie gospodynie ugoszczą nas “czym chata bogata” i nie próbujmy wykręcać się dietą.....to nie przejdzie, a gospodyni sprawi przykrość. Na koniec podziękujmy za przygotowanie posiłku mówiąc “eline sağlık”, zaś miłym gestem w stronę gospodyni będzie pomoc kobiety w zmywaniu naczyń.......ale przejdźmy do rzeczy. Turcy są bardzo otwarci, lubią towarzystwo innych ludzi, mogą godzinami siedzieć i rozmawiać o wszystkim i niczym, uwielbiają czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi i są wręcz uzależnienie od pikników! Na hasło “mangal” czyli gril starsi i młodsi pakują potrzebne rzeczy i wyruszają na piknik........ale po kolei. Biesiadowanie można zaliczyć do kultury Turków. Turcy uwielbiają ciepło i wygrzewanie się na słońcu, więc już w pierwsze ciepłe, wiosenne dni możemy zobaczyć młodzież czy całe tureckie rodziny przesiadujące w przeróżnych miejscach: plaża, park, ogród czy miejsca piknikowe. Rozkładają kocyki, wyciągają przeróżne smakołyki i wspólnie spędzają czas. Bardzo często można spotkać turecką młodzież dłubiącą ziarna słonecznika i popijającą colę. Z osobistych obserwacji duże wrażenie zrobiło dla mnie przesiadywanie długimi godzinami na plaży. Biesiadnicy przyjeżdżali autem, wyciągali rozkładane krzesełka i spoglądając w morze toczyli rozmowy lub po prostu siedzieli. Patrząc na turecki zwyczaj biesiadowania ma się wrażenie, że codziennie jest niedziela czyli dzień wolny od pracy. Turcy nie spieszą się do pracy mają czas na śniadanie na mieście, kawę czy lunch z przyjaciółmi oraz wieczorny obiad z rodziną. Turcy lubią jeść poza domem, w restauracjach lub na piknikach. W Alanyi jest wiele miejsc piknikowych. Są tam specjalnie w tym celu przygotowane grile, ławy do siedzenia i stoły. Tureckie pikniki trwają czasem całe dnie. Rano rodzina pakuje wszystkie potrzebne rzeczy i wyrusza w góry lub nad morze. Piknik zaczyna się od śniadania, po którym Turcy wypijają hektolitry çayu. Potem jest czas na rozmowy, gry, zabawy z dziećmi i zaczyna się przygotowywanie grila. Zazwyczaj w miejscach piknikowych są place zabaw dla dzieci, które mogą bawić się do woli. Mężczyźni, którzy rzadko zaglądają do kuchni w roli kucharza tym razem wiodą prym. Dlaczego? Ponieważ w piknikowym menu dominuje mięso, które Turcy uwielbiają. Mężczyźni rozpalają grila i przygotowują mięso. W tym czasie kobiety podają kawę i robią sałatki. Wszystko w towarzystwie rozmów i bardzo wesołej atmosfery. Co wchodzi w skład piknikowego menu? Przede wszystkim mięso w przeróżnych postaciach. Tu należy zaznaczyć, że Turcy jedzą głównie mięso z kurczaka=tavuk oraz wołowinę i baraninę=et. Jest więc et=mięso i kurczak 😉 Można jednak spróbować grilowanych warzyw: bakłażan, papryka, cebula. Kobiety zaś przygotowują sałatki, w których prym wiedzie pomidor i ogórek w towarzystwie sałaty lodowej, papryki i natki pietruszki czy rukoli. AutorJoanna S-BCześć. Mam na imię Asia. Jestem historykiem z zamiłowania i wykształcenia. Sześć lat temu odkryłam piękno Turcji i pokochałam ten zakątek świata. Moim ulubionym miejscem na ziemi stała się Alanya, z której wyruszyłam na wyprawy, aby zgłębiać wiedzę na temat tego kraju, jego historii, zabytków, kultury, tradycji. Uwielbiam kuchnię turecką oraz gościnność i otwartość mieszkańców tego kraju. Postaram się przybliżyć to, co mnie w Turcji urzekło i zaszczepić w was chęć poznania tej Krainy 1001 10:39
co lubią turcy w kobietach